Zapomniani projektanci: Erik Mortensen i Balmain Ivoire
Poznaj historię zapomnianej linii domu mody BALMAIN i duńskiego mistrza haute couture
Kocham historię mody za to, że nie da się jej w całości ogarnąć. Zawsze pozostaje do odkrycia jakiś zapomniany porjektant, nieistniejąca od dawna marka, albo mało znane fakty z życia wielkiego domu mody. Praktycznie codziennie możemy nauczyć się czegoś nowego. Tak z pewnością jest z wyrzuconą gdzieś z pamięci (nawet znawców) linią domu mody Balmain – Balmain Ivoire. I mało celebrowanym poza ojczyzną – duńskim projektantem haute couture – Erikiem Mortensenem. Dzięki przypadkowemu znalezisku mogłam odkryć oboje.
TAJEMNICZY ŻAKIET
W końcu kurier przyniósł wyczekiwaną przeze mnie paczkę z ekskluzywnie wyglądającym żakietem z tajemniczą metką „BALMAIN IVOIRE Made in France”. Chyba dla innych zbyt tajemniczy, bo całe szczęście nikt inny nawet nie obserwował tej oferty internetowej poza mną. Ha! Tkanina i krój przykuły natychmiast moją uwagę. Żakiet uszyty jest z ewidentnie drogich tkanin – miedzianej lamy – bogato tkanego metalicznymi nićmi materiału, który nie dość, że marszczony ma dodatkowo nałożony na wierzch wzór plamek z brązowego aksamitu. Wszystko jest obszyte niesamowitym w dotyku mięsistym czarnym aksamitem. Asymetryczny krój i wielki guzik sugerowały mi, że projekt mocno odnosi się do stylu Pierre’a Balmain (m.in. przeskalowany guzik), ale jest jego bardziej współczesną interpretacją. A ze względu na tkaninę i krój z pewnością nie mógł być tylko pobocznym projektem.
Przeczucie podpowiedziało mi, żeby szukać w latach 80., po śmierci Pierre’a Balmain (zmarł w 1982 roku). Rozpoczęłam więc przeglądanie wszystkich dostępnych pokazów Maison Balmain z lat 80., które można znaleźć online. Bingo! Żakiet był na wybiegu. Kolekcja jesień/zima 1989/90, paryski tydzień mody prêt-à-porter. Projektant: Erik Mortensen. A na ścianie przed którą wychodzą modelki wielki napis: „BALMAIN IVOIRE”. Tylko kim jest Erik Mortensen i co to za linia Balmain Ivoire?
BALMAIN IVOIRE
Tu sprawa się komplikuje, do tego stopnia, że prawie pokłóciłam się na pewnym vintage modowym forum z pewnym dyrektorem pewnego muzeum mody… Nie martwcie się, fakty stoją po mojej stronie. Ok, może się nie pokłóciłam, tylko zwróciłam uwagę, że się myli. Linia „Ivoire” jest na tyle tajemnicza i zapomniana, że nie funkcjonuje nawet w ogólnej wiedzy osób, które znają się na historii mody. Ale, to częsty los linii, o krótkiej żywotności. Nawet w przypadku dużych, historycznych domów mody. I jak wspomniałam, nikt nie zna całej historii mody, a jak mówi, że zna, to ściemnia. Skąd więc dowiedzieć się czym była linia Balmain Ivoire?
Pierwszą informacją, która wyskakuje są oczywiście perfumy Balmain o nazwie: „Ivoire de Balmain”, stworzone jeszcze za życia Pierre’a, w 1979 roku. Zastanawiałam się, czy linia i perfumy są czasowo ze sobą powiązane, ponieważ istniały również perfumy „Miss Balmain” i linia odzieży o tej samej nazwie. Tu ślad się urywa. Największym tropem jednak był sam fakt, że nazwa Balmain Ivoire została użyta przy prezentacji głównej linii ready-to-wear podczas pokazu. Wielkie litery na ścianie przed wybiegiem. Niezaprzeczalnie. Ivoire musiała więc, być główną linią r-t-w, a nie tzw. diffusion line – tańszą linią. Odpowiednikiem tu by było np. „Variation” Yves Saint Laurent w stosunku do głównej linii r-t-w – „Rive Gauche”. Ale diffusion lines nie pokazuje się na wybiegu. Coś się tu nie zgadzało.
Na właściwy trop nakierował mnie sam ww. pewien dyrektor pewnego muzeum mody – wysyłając mi artykuł z kanadyjskiej gazety z 1987 opisującej przejęcie Maison Balmain przez biznesmana z Montrealu – Erica Fayera – w 1986 roku. W artykule, szczegółowo opisany został stan domu mody oraz plany Fayera na przyszłość. Okazało się, że Maison Balmain podupadało na wizerunku i jakości od czasu śmierci Pierre’a Balmain. Wydawano zbyt dużo licencji na produkcję odzieży oraz dodatków, nawet do domu, które rozmyły jakość i status ekskluzywności Balmain. Fayer postanowił przywrócić Balmain status luksusowego domu mody. Poza nowym butikiem, odcięciem przypadkowych projektantów i tańszych linii, w planach opisanych przez gazetę była nowa, ekskluzywna linia odzieży ready-to-wear. Nie podając jeszcze nazwy linię opisano jako ultra luksusową, taką która miała wyróżniać się na tle innych propozycji ready-to-wear i miała być o 25-30% droższa od reszty. A projektować ją miał dotychczasowy projektant Balmain Haute Couture i prawa ręka Balmain przez 30 lat – Erik Mortensen.
Dodając to tego dwa artykuły z przełomu lat 80. i 90., które opisywały dalsze transfery projektantów w Balmain – w tym Oscara De La Renty – dyrektor muzeum mody przyznał mi rację. W mediach w tamtym czasie przy nazwie Balmain wymieniano tylko dwie główne linie domu mody – Haute Couture i Ivoire. Balmain Ivoire było więc przeciwieństwem diffusion line, główną linią prêt-à-porter, która była droższa i bardziej luksusowa od typowej, głównej linii r-t-w francuskich domów mody. Była jednym z elementów planu, który miał przywrócić świetność Maison Balmain. „Ivoire” to w końcu kość słoniowa po francusku. Cały plan się powiódł, a po Mortensenie (Alistairze Blair i Herve Pierre, ale czasu na nich nie mamy) dzieła dokończył amerykański projektant Oscar De La Renta. Kiedy De La Renta przejmuje stery jako główny projektant Haute Couture i r-t-w w Balmain w 1992, linia na chwilę zmienia nazwę na „Ivoire de Balmain”, tak jak perfumy Pierre’a, po czym zupełnie znika. Od tego czasu główna linia prêt-à-porter nazywa się po prostu „Pierre Balmain Paris”.
ERIK MORTENSEN
Mortensen był jedynym Duńczykiem w świecie haute couture. Opisuję go jako „zapomnianego projektanta” – ponieważ mało o nim napisano, oprócz Danii, gdzie się go obecnie celebruje jako największego narodowego projektanta. Poświęcono mu obszerną wystawę pod tytułem „I Am Black Velvet” w Designmueum Danmark w Kopenhadze w 2017/18, a w 2001 aktorka i dziennikarka Lone Bastholm wydała o nim książkę. Przewijają mi się na duńskich stronach, również informacje, że w 1987 wydał sam wspomnienia pt „Ej blot til pynt” czyli, „Nie tylko dla ozdoby”. Kilka duńskich gazet je na szczęście cytuje.
Za heyday Mortensena uznaje się lata 80. – kiedy projektował kolekcje haute couture i równocześnie ready-to-wear. Kuratorka wystawy dzieł Mortensena Kristen Toftegaard mówi o nim – „Osobiście uważam, że moda lat 80. jest brzydka. Może dlatego, że sama to przeżyłam? Ale dzięki projektom Erika Mortensena naprawdę ją polubiłam. W szczególności jego projekty Haute Couture – wznoszą się ponad modę lat 80. Był typem projektanta, który podążał raczej za swoim instynktem niż za ówczesnymi trendami. Kiedy weźmiesz jego ubrania w dłonie, czujesz ich dobre wykonanie i jakość. Jakość o której można pomarzyć, żeby wróciła na łamy Vogue’a.”
Mortensen urodził się w 1926 roku. Zaczynał pracę w wieku 16 lat i zrobił to zapewne w sposób odpowiadający czasom – pukając do drzwi znanego duńskiego projektanta Holgera Bloma i pokazując mu swoje rysunki. Po siedmiu latach, kiedy uznał, że nauczył się już od Bloma wszystkiego co mógł, postanowił wyjechać do Paryża. Był początek lat 50. i Balmain był jednym z przedstawicieli „nowego francuskiego szyku”. Mortensen zrobił to samo co lata temu w Kopenhadze, postanowił zapukać do drzwi projektanta. Niestety pukał codziennie przez miesiąc, ponieważ Pierre Balmain był wtedy w Stanach Zjednoczonych. Kiedy wreszcie wrócił, zaprosił Duńczyka do Maison Balmain i obejrzał jego rysunki. W ciszy. Po czym zaproponował mu, że może zacząć pracę w przyszłym tygodniu. „Chciałbym wierzyć, że to mój niesamowity talent sprawił, że mnie zatrudnił, ale chcę być szczery i przyznam, że prawdopodobnie moja oferta pracy bez wynagrodzenia też mogła mieć na to wpływ.” – napisał w swoich wspomnieniach Erik Mortensen.
Przez następne 30 lat Mortensen był prawą ręką Pierre’a Balmain. Opisywany jako „pierwszy asystent”, pojawia się na wielu archiwalnych zdjęciach domu domy Balmain. Tuż obok Pierre’a. Wszędzie razem. W Internecie znalazłam tylko dwie nieoficjalnie wzmianki o tym, że byli życiowymi partnerami. Erik odziedziczył po Balmain całą schedę domu mody, oraz wszystkie jego osobiste rzeczy. Oficjalnie można tylko przeczytać, że mieszkali razem. Odszedł z Maison Balmain w 1990, być może jego ekstrawagancki styl i ekskluzywne projekty już nie pasowały do nowej wizji Balmain. W latach 1992-95 projektował m.in. haute couture dla domu mody Jean-Louis Scherrer, po czym zakończył karierę. Zmarł cztery lata później. Zdaniem Toftegaard najbardziej lubił projektować zimowe kolekcje – „tam było najwięcej do zdobycia”. W wywiadzie powiedział kiedyś o sobie – „Jestem czarnym welurem, jestem czarnym szyfonem, jestem wyrafinowany”.
Źródła:
Brigid Janssen, "A fashionable Canadian connection," Maclean's, Brigid Janssen, November 16, 1987.
Marie Lodberg, "Erik Mortensen er Danmarks største designer," Alt., https://www.alt.dk/mode/erik-mortensen-er-danmarks-stoerste-designer.
*żakiet Balmain Ivoire projektu Erika Mortensena będzie dostępny w połowie maja.